Temat:
„Szew dla męża” po porodzie: medyczna analiza praktyki, której należy unikać
Choć może wydawać się to żartem z porodówki, tak zwany „szew dla męża” (ang. husband stitch) to temat, który w praktyce położniczej budzi coraz większy niepokój. Chodzi o dodatkowy, nadmiarowy szew wykonywany podczas zszywania krocza po porodzie, mający – według niektórych – „poprawić doznania seksualne” partnera kobiety po porodzie. Taka praktyka nie ma żadnego uzasadnienia medycznego, niesie za sobą ryzyko poważnych powikłań fizycznych i psychicznych, a jej stosowanie budzi poważne zastrzeżenia etyczne i prawne.
Anatomia porodu i rola szycia krocza
Podczas porodu naturalnego może dojść do pęknięcia krocza lub wykonania nacięcia (episiotomii), które następnie wymaga prawidłowego zszycia. Standardowa procedura polega na możliwie precyzyjnym przywróceniu anatomicznej struktury i funkcji tkanek – bez ich zwężania czy „zmieniania” ich układu. Celem takiego szycia jest regeneracja i przywrócenie komfortu kobiecie, a nie modyfikacja jej ciała w celach estetycznych lub seksualnych.
Czym jest „szew dla męża”?
Szew dla męża to potoczna nazwa dodania jednego lub więcej ciasnych szwów w okolicy pochwy, które mają rzekomo „poprawić napięcie” pochwy i zwiększyć satysfakcję partnera w czasie współżycia. Pomysł ten nie ma żadnego potwierdzenia w badaniach naukowych. Co więcej, nadmierne napięcie tkanek może powodować bolesność, trudności w gojeniu, bliznowacenie oraz przewlekły ból w obrębie krocza.
Możliwe powikłania fizyczne
Jednym z najczęstszych powikłań jest dyspareunia, czyli ból podczas stosunku, który może utrzymywać się przez wiele miesięcy, a nawet lat. U niektórych kobiet pojawia się także ból przy siadaniu, chodzeniu, korzystaniu z toalety, a także napięcie mięśni dna miednicy, które może prowadzić do dalszych komplikacji – np. nietrzymania moczu lub kału. Dodatkowo, niewłaściwie wykonane zszycie może prowadzić do powstania zrostów, przewlekłego zapalenia tkanek, a nawet problemów z późniejszymi porodami.
Skutki psychiczne i emocjonalne
Nie można również pominąć psychologicznego wymiaru tej praktyki. Kobiety często nie są informowane o rodzaju i zakresie szycia po porodzie, a niektóre z nich dowiadują się po czasie, że wykonano u nich tzw. szew dla męża. Poczucie braku zgody, uprzedmiotowienia oraz fizycznego dyskomfortu może prowadzić do pogorszenia zdrowia psychicznego, pojawienia się lęków, unikania intymności oraz rozwoju zespołu stresu pourazowego (PTSD). To ogromne obciążenie emocjonalne, szczególnie w okresie połogu, który i tak jest wymagający pod względem fizycznym i emocjonalnym.
Etyka i odpowiedzialność medyczna
Od strony medycznej i etycznej, każdy zabieg przeprowadzany na ciele pacjentki powinien być uzasadniony, konieczny i wykonywany za jej świadomą zgodą. „Dodatkowy szew” nie spełnia żadnego z tych warunków. Nie jest uznanym standardem postępowania, nie ma wskazań klinicznych i nie przynosi korzyści zdrowotnych – wręcz przeciwnie, może prowadzić do cierpienia. Lekarze i położne są zobowiązani do przestrzegania etyki zawodowej, która nakazuje działanie w najlepiej pojętym interesie pacjentki – nie partnera, nie otoczenia, nie dla żartu.
Dlaczego warto mówić o tym głośno
Ważne jest również uświadamianie przyszłych mam o ich prawach. Każda kobieta ma prawo wiedzieć, jak wygląda procedura szycia po porodzie, jakie są jej etapy, jaki będzie sposób zszycia krocza oraz mieć możliwość odmowy zgody na jakiekolwiek działania, które nie są uzasadnione medycznie. Jeśli kobieta ma plan porodu, warto uwzględnić w nim adnotację, że nie wyraża zgody na jakiekolwiek nadmiarowe szwy i oczekuje pełnego poinformowania o podejmowanych działaniach.
Podsumowanie
Szew dla męża to nie niewinny żart, lecz realne zagrożenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiet. To praktyka nieetyczna, medycznie nieuzasadniona i potencjalnie traumatyzująca. Współczesna opieka okołoporodowa powinna opierać się na empatii, szacunku do kobiecego ciała oraz przestrzeganiu podstawowych zasad medycyny i prawa pacjenta. Świadoma zgoda, szacunek i kompetentna opieka – to elementy, które powinny towarzyszyć każdemu porodowi. Czas, by tzw. „szew dla męża” odszedł raz na zawsze do niechlubnej historii położnictwa.
O autorze
lek. med. Dorota Niewęgłowska
Ginekolog-położnik, uroginekolog
Założycielka Lanula Clinic. Absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie. Zainteresowania i jej praca zawodowa związane są głównie z kompleksową profilaktyką schorzeń ginekologicznych, nowoczesnym leczeniem zachowawczym i operacyjnym chorób kobiecych oraz opieką nad kobietą ciężarną wraz z diagnostyką ultrasonograficzną. Dorota zajmuje się, też świadomym planowaniem rodziny z wykorzystaniem współcześnie dostępnych metod antykoncepcyjnych. Szczególną uwagę poświęca tematowi zaburzeń statyki narządu rodnego oraz nietrzymania moczu – od leczenia zachowawczego w połączeniu z fizjoterapią uroginekologiczną przez pessaroterapię po leczenie operacyjne. Bierze udział w licznych konferencjach i szkoleniach, dzięki czemu stale podnosi swoje kwalifikacje.